Siła myśli. Siła słów. Twoja siła.

Jesteś optymistą, czy pesymistą? A kim wolisz być?

Umiesz określić swoje nastawienie do życia faktyczne, a nie życzeniowe?

 

Jestem skłonna założyć się o okrągłą sumę, że większość z nas odpowiedziałaby na dwa pierwsze pytania tak samo. Większość ludzi uważa się za optymistów i takimi chcą się widzieć. W najgorszym wypadku mówią o sobie, że są realistami, co oznacza umiarkowany optymizm.

 

Gorzej wypadłoby raczej drugie pytanie o umiejętność autokwalifikacji do odpowiedniej grupy.

No bo, jak to zweryfikować…

 

Myślę sobie, że moja szklanka jest do połowy pełna, to zapewne jestem optymistką 😉 Optymiści są lubiani i ja jestem oraz chcę być lubiana. Wynika z tego, że jestem w „lepszej” grupie!

 

Hmmm… Nie wynika z tego jeszcze nic. Zastanówmy się czemu.

 

Na podstawie odpowiedzi na pytanie, któremu już „urosła broda” i do którego mogliśmy się przygotować, by odpowiedzieć zgodnie z naszym życzeniem, trudno jest wysnuć trafny wniosek.

Celny wniosek można za to wyłonić w innych okolicznościach, nie zapowiedzianych sytuacjach i nie przemyślanych wypowiedziach.

 

To co mówimy spontanicznie, bez zastanowienia lub w sytuacjach trudnych, jest naszą legitymacją klubową optymisty lub pesymisty. Spontanicznie wypowiadamy się w taki sposób, w jaki myślimy. Myślimy za to tak, jak czujemy i odbieramy rzeczywistość.

 

Jeśli mówisz „Muszę iść jutro do pracy” to w głowie prawdopodobnie masz myśli krążące wokół przykrej konieczności, której nie możesz się pozbyć.

Gdy mówisz „Muszę zrobić zakupy” to znowu kołacze Ci się myśl o tym ile czasu stracisz na tę czynność i do tego ile wydasz pieniędzy.

 

„Muszę…” – takie wypowiedzi mówią o tym jaki mamy obowiązek, a ten kojarzy nam się z czymś przykrym. Jeśli coś sprawia nam przykrość, to chcemy tego uniknąć. Jeśli jednak nie możemy pozbyć się przykrości, to taka sytuacja rodzi w nas bunt. Złość, wynik buntu powoduje, że robimy coś w napięciu, na siłę i automatycznie zamykamy się na jakiekolwiek zauważenie pozytywnych stron danej sytuacji.

 

Spróbujmy teraz inaczej sformułować przytoczone powyżej wypowiedzi.

 

„Mogę jutro rano wstać i pójść do pracy.”

„Chcę iść jutro na zakupy.”

 

„Chcę rano zjeść dobre śniadanie i pójść do pracy.”

„Jutro mogę zrobić zakupy.”

 

Jak Ci teraz brzmią te wypowiedzi? Zachęcają, czy zniechęcają?

 

Łatwiej, lepiej i przyjemniej realizuje nam się wszystkie zadania jeśli zajmujemy się nimi z przyjemności i własnego wyboru. Posługując się przykładem wypowiedzi o pracy, przeanalizujmy „za” i „przeciw” tejże pracy i powiedzmy sobie jak jest naprawdę.

 

Fakty są takie, że podejmujemy pracę dobrowolnie. Zatrudniamy się w miejscu, które sami wybraliśmy wysyłając CV i z warunkami, na które się zgodziliśmy podpisując umowę z pracodawcą. Rodzaj umowy, stanowisko, wynagrodzenie, zakres zadań były nam znane zanim pracę podjęliśmy.

Na podjęcie pracy zdecydowaliśmy się, by mieć pieniądze, móc wykorzystać swoje umiejętności, może także podnieść kompetencje i dalej się rozwijać.

 

Minusy tej pracy mogą być bardzo różne.

Może brak podwyżki, awansu, premii, możliwości rozwoju, niesympatyczna atmosfera, apodyktyczny szef, uciążliwe dojazdy, zbyt często zmieniające się wymagania, nie dość satysfakcjonujące wyniki pracy, brak wpływu na swoje miejsce pracy itp.

 

Zobaczmy teraz zdanie „muszę…”. Kierunkuje nas ono od razu na myślenie kategoriami „co mi się tam nie podoba” i to będzie faktycznie motto, przyświecające mojej pracy.

 

Jeśli będę używała wypowiedzi zawierających słowa „mogę”, „chcę”, to mój mózg będzie od razu projektował myślenie w kontekście swobody i niezależnego wyboru. Skoro sama podjęłam decyzję i podejmuję ją w sposób niezwisły każdego następnego dnia, to oznacza dla mnie aktywność nienarzuconą, która może przynieść mi korzyści na wielu poziomach!

 

To jak mówimy wynika z naszego sposobu myślenia, ale UWAGA! To jak myślimy powodowane jest często używanymi przez nas na codzień zwrotami oraz stwierdzeniami. Jesteśmy w stanie sami sobie wszczepić niejako styl myślenia narzekający, roszczeniowy i bierny.

Tak, bierny!

 

Człowiek, który narzeka – pesymista, jest zwykle bierny w swoim życiu. To ktoś, kto nie kieruje swoim losem i narzekając, wyczekuje na kolejne zdarzenia, które są kreowane przez otoczenie. Pesymista to nieaktywny często, biorca rzeczywistości.

 

Optymista to człowiek, który jest inicjatorem tego co się dzieje w jego życiu (prócz sytuacji losowych oczywiście), czuje się odpowiedzialny za swoje czyny i potrafi czerpać satysfakcję z działań, które podejmuje. Optymista widzi sens tego co robi, umie określić wartość, jaką się kieruje, umie czuć pełnię życia.

 

CZERWONA LAPMKA

Jeśli myślisz o swojej pracy w kategorii „muszę”, nie daj się zwieźć samemu sobie!

Skoro używasz takiego zwrotu, to oznacza, że coś Ci tam przeszkadza, czegoś sobie nie zapewniasz, nie realizujesz swoich potrzeb.

 

Co robić?

Zastanów się co powoduje, że używjąc „muszę”, wyrażasz się o zajęciu, które daje Ci bezpieczny dach nad głową, fajne wakacje i zapewnia dobrostan Twojemu dziecku.

 

Jeśli ten zwrot nie jest przejęzyczeniem to… CZAS NA ZMIANĘ PRACY!

 

Niech Twojej analizie słowa „muszę”, towarzyszą słowa Lao Tze:

 

„Uważaj na swoje myśli, stają się słowami.

Uważaj na swoje słowa, stają się czynami.

Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami.

Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.

Uważaj na swój charakter, staje się Twoim przeznaczeniem.”

 

 

Na jakie myśli się decydujesz?

Wybór jest tylko Twój!

 

Podobne Posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *